niedziela, 20 maja 2012

SATYRA - PIJAŃSTWO


„Pijaństwo” Ignacego Krasickiego

W satyrze "Pijaństwo" Ignacy Krasicki charakteryzuje i krytykuje tytułową potężną wadę Polaków 

będącą nią po dziś dzień. Wiersz zbudowany jest na zasadzie dialogu dwóch postaci o opozycyjnych poglądach i sposobach życia. Pierwsza postać to zapijaczony szlachcic który każda chwilę życia poświęca na ucztowanie obżarstwo i picie alkoholu. Taki styl życia tłumaczy sobie każda nadarzającą się okazją, zaś towarzystwo sąsiadów wymagało od niego by zostać ugoszczonymi. Taka gościnność najłatwiej wpędzić mogła w pijaństwo. Wtedy też Polak stawał się największym politykiem, zapominał o swoich kompleksach i niedoskonałościach. Zaczynał myśleć o państwie i głosić jego zmiany. Krasicki ten właśnie moment pokazał we wspaniale wykrzywionym zwierciadle:



"Idą zatem dyskursa tonem statystycznym

O miłości ojczyzny, o dobru publicznym,

O wspaniałych projektach, mężnym animuszu;

Kopiem góry dla srebra i złota w Olkuszu,

Odbieramy Inflanty i państwa multańskie,

Liczemy owe sumy neapolitańskie,

Reformujemy państwo, wojny nowe zwodzim,

Tych bijem wstępnym bojem, z tamtymi się godzim".

Druga osoba dialogu to człowiek oświecony mający na pijaństwo całkowicie inny pogląd niż szlachcic - Sarmata. To on przypomina mu, ze człowiek nie może zachowywać się jak zwierze i poświęcać swojego życia wyłącznie na obżarstwo i picie.

"Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku,

Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku".

Ciekawe jest zakończenie tej satyry, Krasicki pokazuje w nim bowiem pewna bezsilność racjonalnego wykładania zła pijaństwa, gdyż Sarmata i tak woli "napić się wódki". Warto tez przyjrzeć się stylowi tej satyry, który to będzie się powtarzał i w kolejnych utworach tym mianem określanych. Jest to więc utwór trzynastozgłoskowy, pisany wierszem ciągłym, nie podzielonym na strofy o parzystym układzie rymów. Warta zaznaczenia jestkompozycja ramowa satyry, wpisana w słowa przywitania się i pożegnania rozmówców, co powoduje iż kompozycja zamyka się w obrębie ich rozmowy. Zakończenie pełne jest smutnego fatalizmu nałogu:

"<Skąd idziesz?" "Ledwo chodzę". "Słabyś?" "I jak jeszcze.

Wszak wiesz, że się ja nigdy zbytecznie nie pieszczę(...)

"Bądź zdrów!" "Gdzież idziesz?" "Napiję się wódki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz